wydarzenia
30.06.2011
Stawkę opłat w wysokości 5 zł niezależnie od typu sprzedawanych pojazdów uchwalili radni, na ostatniej sesji, we wtorek 28 czerwca. W ten sposób nasi rajcy miejscy chcą wesprzeć rozwój mławskiej giełdy samochodowej, która rozpoczęła działalność dopiero od 1 maja Wcześniej jednak proponowana wysokość zapłaty za wjazd i sprzedaż auta była wyższa, a i nie wszyscy od razu poparli pomysł jej obniżenia.
W tym punkcie obrad Rady Miasta właściwie dyskusji nie było poza wypowiedzią radnego Jerzego Rakowskiego, który wspomniał o swojej propozycji w sprawie opłat targowych dla giełdy samochodowej i dyskusji na ten temat podczas komisji budżetu, która odbyła się w ostatni poniedziałek 27 czerwca.
Przedstawiony wówczas projekt uchwały przewidywał, iż za wystawione na autogiełdzie duże pojazdy typu autobus planowano pobierać na rzecz miasta opłatę 15 zł, za osobowe i motor 10 zł, a za części do samochodów 5 zł. Te stawki wydawały się niektórym radnym, na komisji, zbyt wygórowane dla dopiero, co rozwijającego się przedsięwzięcia.
- Rozmawiałem ze znajomym, który mieszka koło tej giełdy i on mówi, że widać tendencje spadkową, jeśli chodzi o zainteresowanie nią – mówi radny Artur Dębski. Powiedział, że boi się, czy ta giełda utrzyma się niestety. Mówię niestety, bo zapewne każdy by chciał, aby ta giełda funkcjonowała. Nie wiem, jaki wpływ te opłaty będą miały na rozwój tego przedsięwzięcia. Jednak jeśli by to było możliwe to może by się wstrzymać od podjęcia tej uchwały o opłatach i zobaczyć jak ona będzie się rozwijała. A do tej uchwały zawsze możemy wrócić za 2, 3 miesiące. Żeby ktoś nie powiedział, że upadła przez ustalone przez nas opłaty.
Przedstawiciele władz nie zgadzali się z taką propozycją
- Giełda miała czas na rozruch przez maj i czerwiec, a ustawa nas obliguje, żeby pobierać opłatę – przekonuje Anna Sokołowska inspektor w Urzędzie Miasta. Ja nie wiem jak będą się czuli przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają działalność sprzedając towary na hali targowej, że my im nie dajemy czasu na rozruch. To jest tylko moje zdanie, ale państwo radni jesteście od tego, żeby podjąć decyzję.
Tu radnego Dębskiego wsparł inny członek Radny tj. Jerzy Rakowski
- Opłatę oczywiście musimy wprowadzić – mówił Rakowski. Problem polega jednak na tym, czy ona musi być w takiej wysokości. Można by się zastanowić, czy w fazie wstępnej np. do kolejnego ustalenia opłaty, nie zmniejszyć jej. Z tego co wiem w Ciechanowie np. na ten tzw. rozruch opłaty te wynosiły 6 zł. Chciałbym zaproponować, aby opłatę za samochody osobowe zmniejszyć do 6 zł, motocykle zmniejszyłbym do 5 zł a autobusy do 10 zł i wnioskowałbym by te opłaty były do końca roku.
Najprawdopodobniej ta przedłożona propozycja niezbyt odpowiadała przewodniczącemu Rady Miasta Krzysztofowi Wasiłowskiemu, gdyż zwrócił się z pytaniem
- Ja mam pytanie do pana panie radny – mówił Wasiłowski. Gdyby pan miał swój samochód i zamiarzał go sprzedawać, i wybierał się na giełdę, czy te 2 zł, czy 4 zł czyniłyby dla pana różnicę i zmieniłby pan miejsce sprzedaży samochodu?
Rakowski wyjaśnił wówczas, że nie, ale chodzi o to, żeby nie było zarzutu ze strony społeczeństwa, że przez takie wysokie opłaty upadła giełda. Poza tym, motywował swoje zdanie faktem chęci wsparcia młodych właścicieli tego przedsięwzięcia oraz potrzebą przyzwyczajenia ludzi do niego.
Tu do dyskusji włączył się sekretarz miasta Mariusz Szczechowicz, który najprawdopodobniej chciał wesprzeć zarówno koleżankę, przedstawiającą uchwałę, jak i przewodniczącego Rady Miasta
- Na dzisiejszej naradzie dyskutowaliśmy na ten temat i okazało się, że w ostatnią niedzielę na giełdzie było 28 samochodów, a na pierwszej było 100 – podkreśla Szczechowicz. A przecież opłaty jeszcze nie funkcjonują i teraz jak to rozumieć? Bo gdyby podwyżka była i musieliby zapłacić to by pewnie można by domniemać, że ta podwyżka była by jedną z przyczyn takiej sytuacji. Ale jeśli opłaty nie są zwiększane, a tu o 1/3 liczba samochodów spadła na giełdzie no to?
Ostatecznie z sali padła propozycja, aby Jerzy Rakowski zgłosił wniosek formalny w sprawie obniżenia proponowanych opłat. Co się zresztą stało. Radni poparli ten wniosek w sposób następujący 6 osób było za, 1 osoba przeciw, a 4 się wstrzymały. Uchwałę zaś w nowej wersji poparło 6 radnych 5 radnych się wstrzymało.
Na sesji okazało się zaś, że burmistrz przedstawił inną bardziej dalekoidącą propozycję, a mianowicie, żeby niezależnie od typu sprzedawanych pojazdów stawka opłaty targowej wynosiła 5 zł.
Radni tą propozycję poparli jednogłośnie.
Zastanawia jednak skąd taka zmiana frontu ze strony władz miasta?
Autor Włodzimierz Wysocki