Aktualności
16.06.2011
Burmistrz Sławomir Kowalewski w poprzedniej kadencji, mimo, że praktycznie w każdym roku swych rządów obiecywał, że monitoring będzie to nie dotrzymał słowa. Teraz najprawdopodobniej powstanie. Chociaż wyznaczony termin 15 maja nie został dotrzymany. Drugi zbliża się nieubłaganie. Według jednego z mławskich radnych realizacja tego przedsięwzięcia, teraz, jest już tylko powiększeniem obciążenia dla budżetu.
Zacznijmy od tego, z jakich środków inwestycja ta zostanie zrealizowana?. Pod koniec ubiegłego roku jedna z lokalnych gazet pytając czy Ratusz pozyskał środki zewnętrzne na ten cel uzyskała odpowiedź, iż cytujemy:
- Na monitoring wizyjny składaliśmy wniosek w 2005 roku i znalazł się on wówczas na liście rezerwowej zadań do współfinansowania przez Unię – mówiła Magdalena Grzywacz rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Ze względu na brak dofinansowania nie rozpoczęto jego realizacji. Obecnie czekamy na ogłoszenie konkursu, w ramach, którego będziemy mogli ubiegać się o środki unijne na budowę monitoringu.
Tylko, że w 2005 roku burmistrzem był Jerzy Rakowski. To samo pytanie, czyli, czy miasto prowadzi starania o pozyskanie środków unijnych? Zadaliśmy je niedawno i wypowiedź z Urzędu Miasta była nie mniej zaskakująca
- Starania takie w ostatnim czasie czyniła policja, istniała, bowiem szansa pozyskania dofinansowania do budowy monitoringu właśnie w strukturach Policji. W ostatnim okresie programowania nie ogłoszono jeszcze konkursu, w ramach, którego miasto mogłoby się starać o dofinansowanie unijne na ten cel.
Jak widać Miasto nie pozyskało dotychczas środków unijnych na całe przedsięwzięcie.
A jak sobie poradziły inne miasta?
Podamy tu przykład nieco mniejszej od Mławy miejscowości
- Zamysł stworzenia monitoringu wizyjnego w Biskupcu powstał w październiku 2009 r - podaje Magdalena Karpińska z Urzędu Miasta w Biskupcu. Umowa na wykonanie monitoringu wizyjnego została zawarta dnia 22 kwietnia 2010 r., natomiast odbiór inwestycji został dokonany dnia 31 maja 2010 r. .
Szybkość wykonania monitoringu jednak to nie wszystko. Zamontowano tam 14 kamer
- System monitoringu zamontowanego na Placu Wolności i wzdłuż ścieżki rowerowej w Biskupcu składa się z analogowych kamer obrotowych i stałych. – podaje Karpińska. Kamery podłączone są do sieci światłowodowej, przez którą sygnał przesyłany jest do centrum monitoringu położonego w budynku Domu Pracy Twórczej Sorbona”. Centrum monitoringu składa się z konsoli sterującej kamerami oraz 4 monitorów. Na Placu Wolności zamontowano 4 kamery, natomiast wzdłuż ścieżki rowerowej 10 kamer (5 kamer stałych i 5 obrotowych).
Jednak najważniejsze to koszty. Jakie poniósł na ten cel Bisklupiec?
- Całkowita wartość inwestycji to 434 tys 320 zł, z czego dofinansowanie ze środków unijnych wyniosło 206 tys 871,25 zł. – informuje Karpińska. Miasto, więc w monitoring zainwestowało 227 tys 448,75 zł.
A co w naszym mieście? Przypomnijmy też, że burmistrz mimo obietnic w ciągu poprzedniej kadencji, czyli przez 4 lat nie zrealizował monitoringu. A teraz został wyznaczony już drugi termin zakończenia I etapu budowy, czyli 20 czerwca. A ile monitoring nasz będzie kosztować?
- I etap – 355 tys. zł brutto – wylicza Grzywacz. II etap – 177 tys. zł brutto
Czyli w sumie 533 tys 391 zł. Jak już wiemy z własnych środków. A ile będzie kamer?
- Osiem – odpowiada krótko rzecznik.
Kosztowało nie mało, będzie jeszcze kosztownie?
Jeden z radnych tj. Jerzy Rakowski zwraca uwagę na jeszcze inne ważne aspekty sprawy budowy monitoringu.
- Mnie osobiście zdziwiło, o czym na sesji Rady Miasta mówiłem, że całkowite koszty monitoringu nie tylko na etapie wykonania, ale i dalszej obsługi będą przerzucone na miasto. Zostanie zatrudnionych 5 osób do obserwacji obrazu z tych kamer. W czasie, kiedy projekt był przygotowywany za mojej kadencji było wstępne porozumienie, że miasta finansuje infrastrukturę techniczną, zaś bezpośrednia obsługą będzie zajmowała się policja. Przecież monitoring to dobre narzędzie dla policji. Ułatwiające pracę i pozwalające realizować ustawowe zadania. Wiadomo, że policja ma możliwość szybkiej reakcji, kiedy zauważy, że dzieje coś się odbiegającego od tzw. normy. Strażnik miejski, najczęściej będzie musiał przekazać sprawę do policji, głównie ze względu na brak kompetencji do podjęcia skutecznych działań. To może opóźnić czas reakcji a akcja będzie nieskuteczna. Powiem krótko - te osiem kamer i pięć nowo zatrudnionych osób, które będą finansowane przez miasta, tworzy dość drogie rozwiązanie dla budżetu miasta nie tylko na etapie inwestycji ale także w czasie eksploatacji. Można by się zastanawiać czy te środki, czyli 600 tys. i te 5 etatów, czyli kolejne około 200 tys. na płace, i to w każdym roku, czy to właściwy kierunek zapewnienia bezpieczeństwa dla niewielkiej przecież części Mławy?.
Nasz rozmówca dodał jeszcze
- Mławski monitoring, nie jest realizowany przy udziale środków zewnętrznych. Powiem więcej, w pewnym sensie jest realizowany za kredyty. Przecież miasto w ubiegłym roku, w okresie wyborczym zaciągnęło wielomilionowe zobowiązania. Monitoring został wprowadzony do realizacji w ostatniej chwili przed wyborami. Wczesne mrozy zaskoczyły i uniemożliwiły realizację zadania w tamtym czasie. Prace przy monitoringu trwają do dzisiaj.
Zastanawia, więc czy nasze miasto stać na takie rozwiązania, jakie zaproponował Urząd Miasta? Zwłaszcza, że jak widać inne miasto potrafiło sobie poradzić ze zdobyciem środków unijnych na ten cel, a nasze jak można by sądzić z wypowiedzi rzecznika, nawet przez ostatnie cztery lata się o nie nie starało.
Autor Włodzimierz Wysocki
KOMENTARZE
Wydawca Protalu Mława nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby umieszczające, na portalu, wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.